Cześć dziewczyny!
Ucieszyłam się bardzo, kiedy zobaczyłam, że w paczuszce od Marion mam zabieg laminowania włosów. Widziałam go wcześniej na paru blogach i byłam bardzo ciekawa, jak sprawdziłby się u mnie. Kiedyś laminowałam włosy żelatyną, jednak nie byłam zadowolona z efektów na tyle, by ten zabieg powtórzyć. Jesteście ciekawe, jak poradził sobie Marion z moimi włosami?
Od producenta:
Laminowanie to zabieg, dzięki któremu w szybki i łatwy
sposób można uzyskać efekt doskonale prostych i wyjątkowo gładkich włosów. Do
włosów niesfornych, puszących się.
Składniki aktywne dodatkowo je kondycjonują i odżywiają:
- płynna keratyna, wnikając w głąb włosów, przyczynia się
do ich odbudowy , zapewnia im zdrowy wygląd, gładkość i naturalny połysk,
- proteiny pszenicy pielęgnują strukturę włosów,
wygładzając ją i wzmacniając,
- kompleks składników nawilżających gwarantuje
natychmiastowe, optymalne i długotrwałe nawilżenie włosów.
Zabieg powoduje, że włosy są:
- gładkie i proste,
- ujarzmione i nawilżone,
- miękkie i błyszczące.
- łatwe do rozczesania.
Moja opinia:
Do dwóch saszetek dołączony jest czepek, który ma podwyższyć temperaturę i sprawić, że składniki aktywne będą się lepiej wchłaniały. Sam kosmetyk ma gęstą konsystencję. I pachnie przepięknie! Jak kosmetyki typowo fryzjerskie, zalatuje profesjonalizmem :). Nie miałam wygórowanych oczekiwań wobec tego produktu, ponieważ wiem, że na moje włosy mało co działa. Zgodnie z zaleceniami producenta początkowo umyłam włosy, osuszyłam je lekko ręcznikiem, nałożyłam kosmetyk, czepek i całość zawinęłam w ręcznik. Troszeczkę przedłużyłam zalecany czas aplikacji, bo przechodziłam z tym na głowie około 25 minut. Tutaj muszę wspomnieć, że moje włosy są bardzo gęste, zakręcają się w spiralki, są wysuszone i jakby tępe, koleżanka stwierdziła, że są podobne do włosów lalki :P. Po zmyciu kosmetyku, wysuszyłam włosy. Moje odczucia? Oczywiście moje włosy nie stały się proste jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Mimo wszystko byłam zachwycona efektem! Moje włosy były tak wygładzone i miękkie, jak nigdy. Żadna maska, czy jedwab do włosów nie sprawiły, że włosy nabrały takiej delikatności i gładkości. Włosy nabrały jakby lekkości, aż do kolejnego mycia chodziłam i dotykałam włosów, bo wprost nie mogłam uwierzyć, że produkt za około 3 zł sprawił mi taką radość i takie efekty! Z ręką na sercu mówię Wam, że moje oporne włosiska pokochały ten produkt! Bardzo Wam polecam spróbować, ja na pewno kupię sobie kolejne saszetki :).
Laminowałyście już włosy? Jeśli tak, to wolicie naturalną żelatynę, czy może pokusiłybyście się o taki kosmetyk :)? Koniecznie dajcie znać!
O muszę zakupić ;P
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pokazałaś efektu na zdjęciach. Ale i tak mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno spróbuję tego produktu. Jak tylko gdzieś go dorwę :) Ja teraz używam maski Love2Mix z efektem laminowania i też jestem zachwycona! :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie wypróbować bo już od jakiegoś czasu mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńGdzie można kupić ten produkt? :)
OdpowiedzUsuńNa pewno to wypróbuję, gdy spotkam:)
OdpowiedzUsuńMoje włosy są proste same w sobie więc taki zabieg mi nie jest potrzebny, ale fajnie, że na Tobie zrobił tak pozytywne wrażenie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że efekt trzyma się tylko od mycia do mycia :( Na większe wyjścia powinien być idealny :)
OdpowiedzUsuńFajna sprawa kiedy trzeba dać szybkiego kopa włosom. Nie mam porównania, bo stosowałam tylko laminowanie żelatyną, ale włosom się podobało. Teraz im są zdrowsze tym mniejsza jest różnica w efekcie porzed-po, ale dla mocno zniszczonych, suchych kłaczków to świetna opcja.
OdpowiedzUsuńniestety ja nie robiłam nic takiego :D
OdpowiedzUsuńWciąż nie mogę zdecydować się na laminowanie żelatyną, może spróbuję tej opcji... :)
OdpowiedzUsuńJa laminowałam włosy żelatyną, były fajne w dotyku, ale zmywanie tego gluta to była masakra :D
OdpowiedzUsuńto już druga pozytywna opinia o tym produkcie, wychodzi na to, że naprawdę jest dobry, ale nigdzie go nie widziałam :(
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie laminowałam, choć już od dawna planuję (zwykłą żelatyną)
muszę kupić i porównać z domowym laminowaniem, które było fane, ale dupki nie urwało.
OdpowiedzUsuń