piątek, 31 maja 2013

Róż i już, czyli kremowa pomadka od Golden Rose!

Cześć dziewczyny :)!

Kilka lat temu uznawałam tylko błyszczyki. Szminka kojarzyła mi się z czymś "ciężkim", jakoś mi nie było z nią po drodze. Na szczęście od pewnego czas się to zmieniło i mam już sporą kolekcję różnych mazideł do ust. W ostatnich kilku dniach nabyłam chyba z trzy nowe szminki :D. Dzisiaj chcę Wam pokazać nabytek z Golden Rose. Miałam ogromny wybór kolorów, bo aż 47 (!!!) i zgłupiałam gdy na wszystkie patrzyłam, a ostatecznie wybrałam nieco zgaszony róż z serii 2000 o numerze 104.


Szminkę kupiłam opakowaną w kartonik za około 7 zł. To niezbyt wygórowana cena, jak za dobry produkt, prawda ;)? Kosmetyk znajduje się w prostym, solidnym, srebrnym opakowaniu. Ot co, bez żadnych udziwnień, wygląda elegancko. 


Pomadka jest bardzo kremowa, świetnie i bezproblemowo rozprowadza się na ustach, ma poślizg. Jest dobrze napigmentowana, wystarczą dwa pociągnięcia i usta są gotowe :). Nie klei się, nie wysusza ust, aczkolwiek jeśli ktoś ma bardzo suche usta, to może podkreślić suche skórki. Z trwałością też jest w porządku - około 2 godzin się utrzymuje, a ściera się równomiernie. 

Jeśli chodzi o zapach, to bez szału - jest taki pudrowy, ale mi to w ogóle nie przeszkadza. Nie znajdziemy w niej także żadnych drobinek. Nie jest także matowa, ale ma delikatny, jakby satynowy połysk.



Muszę przyznać, że bardzo się z nią polubiłam i jestem pewna, że jeszcze niejedna wpadnie w moje łapki. Tym razem pewnie będzie to kolor nude. A jak już wspominałam, różnych kolorów do wyboru jest aż do zatrzęsienia :D! Bardzo polecam!

Znacie te pomadki? Ciekawa jestem, czy też Wam tak przypadły do gustu :)?

czwartek, 30 maja 2013

Makijaż: Blue Denim!

Cześć dziewczyny ;)!

Jak się cieszę, że dziś mam pierwszy prawdziwy dzień nicnierobienia! Było mi tego trzeba, bo ostatnio ciągle się uczyłam, ale przynajmniej mam już dwa egzaminy za sobą :). Jeszcze tylko trzy zaliczenia, jeden egzamin i... wakacje :)! No, prawie, bo jeszcze czekają mnie trzy tygodnie praktyk w szpitalu, no ale na to się nawet cieszę.
U Was też taka opłakana pogoda? Gdy tylko otworzyłam oczy przywitała mnie ulewa za oknem. Ale to i tak nie zmieni mojego zadowolenia z kilku chwil odpoczynku :D

Dziś mam dla Was makijaż w niebieskościach. Niebieski kolor jest kolorem trudnym w makijażu, bo bardzo łatwo sprawić, że wygląda się tandetnie. Wydaje mi się, że mój makijaż przełamany ciemnym granatem i srebrem wygląda dobrze. Na żywo wygląda na dosyć mocny, no ale ja wcale nie czuję się źle w takim wydaniu :).



I dwa zdjęcia w innym świetle, a raczej w tym samym, ale mój aparat różnie to chwyta - raz światło wygląda na ciepłe, raz na zimne.



Makijaż oka w całości wykonałam paletką Sleek, Glory. A na rzęsach mój ulubiony tusz Essence, I <3 Extreme

Co myślicie o takich kolorkach? Czujecie się dobrze w takich na co dzień?

Znów byłam w Rossmannie. I to dwa razy, poza tym, co Wam pokazałam! Kupiłam sobie jeszcze krem Siarkowa Moc, bo miałam go kiedyś i świetnie matuje, oraz krem na noc Rival de Loop, Hydro
Chciałam też kolejną pomadkę Elixir, ale wszystkie były przebrane i zniszczone, więc wybrałam również nawilżającą pomadkę z Lovely. Pachnie arbuzami i ma śliczny, brązowo złoty kolorek. Na pewno Wam pokażę :)!

Udanego długiego weekendu!

sobota, 25 maja 2013

Kilka słów o tym, jak walczę o piękne i zdrowe paznokcie!

Cześć kochane!

Kilka dni temu obiecałam Wam post o tym, jak zaczęłam dbać i walczyć o moje paznokcie. Trzeba zaznaczyć, że w tym wypadku wykazuję się ogromną systematycznością, co w innych sprawach nie jest moja mocną stroną.

Do moich paznokci nie mam już siły. Od zawsze borykałam się z słabymi, rozdwajającymi się paznokciami. Chyba przez 5 lat nosiłam paznokcie żelowe, co pozwalało mi normalnie funkcjonować, bo wcześniej wystarczyło, że włożyłam dłoń do kieszeni spodni i już miałam złamany paznokieć.

Tipsy ściągnęłam wyłącznie dlatego, że na zajęciach z gotowania nie wolno było ich mieć, a gotowanie w gumowych rękawiczkach było dla mnie szalenie niewygodne. Moje paznokcie ni mniej ni więcej były grubości kartki papieru, jednak jakoś je podbudowałam za pomocą diamentowej odżywki Eveline. Nawet się nie łamały!

Dopiero od jakichś kilku miesięcy ciągle prześladują mnie złamania paznokci kciuków w 3/4 ich wysokości. Ponadto ciągłe rozdwajanie jest koszmarem! Jakieś półtora miesiąca temu postanowiłam powiedzieć DOŚĆ i spróbować wyleczyć paznokcie. I tak do dnia dzisiejszego uzbierałam taki oto arsenał:


Zaczęłam od kupna serum Regenrum oraz maści ochronnej z witaminą A. Stosowałam kosmetyki cierpliwie i regularnie dzień w dzień. Niestety, po 3-4 tygodniach, co prawda lekko zapuściłam paznokcie, ale kiedy znów je ścięłam, od razu pojawiło się rozdwojenie. Po prostu nie było efektu wow. Na plus można zapisać to, że paznokieć kciuka jak dotąd ponownie się mi nie złamał, więc serum widocznie uelastyczniło paznokcie :).

Niżej możecie zobaczyć ścięte na zero paznokcie przed rozpoczęciem stosowania serum i maści ochronnej. Widok nie dla wrażliwych :P!

Moje skórki także są w opłakanym stanie, są suche i zostawiają takie łuszczące się błonki na paznokciach. Ten uszczerbek na paznokciu kciuka to pozostałość po nadłamaniu paznokcia, musiałam to wyciąć, stąd ta dziura.




Tutaj widzicie efekt po około 3 tygodniach stosowania serum Regenrum. Paznokcie są dłuższe, ale na środkowym widać rozdwojenie. Ciągle paznokcie są bardzo suche.


Nie byłam zadowolona z efektów, więc jak tylko zobaczyłam w Hebe Nail Teka w promocji, od razu kupiłam. Naprawdę, jest to moja ostatnia deska ratunku! Na dzień dzisiejszy moja kuracja wygląda tak:

1. Odsuwam skórki (czego wcześniej nigdy nie robiłam...). Od mojego M. dostałam specjalny preparat to zmiękczania i odsuwania skórek z Golden Rose :).



2. Płytkę paznokcia pokrywam serum Regenrum i zostawiam do wchłonięcia, a resztki wcieram. Serum wchłania się bardzo długo. Kilka słów o serum:

Regenerum, regeneracyjne serum do paznokci, to starannie dobrana kompozycja czterech składników naturalnego pochodzenia: oleju z orzeszków makadamia, oleju ze słodkich migdałów, oleju z pestek winogron oraz oleju cytrynowego, wzbogaconych witaminami A i E. Razem zapewniają intensywną, kompleksową pielęgnację płytki paznokcia oraz otaczającego naskórka.
Serum do paznokci wzmacnia, nawilża i regeneruje płytkę paznokcia. Dzięki wysokiej zawartości odżywczych olejków nawet kruche i łamliwe paznokcie odzyskują naturalną elastyczność, stają się mocne, zdrowe i odporne na uszkodzenia. Dodatkowo zastosowane w preparacie witaminy A i E chronią przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych, a olejek cytrynowy wpływa na rozjaśnienie przebarwień, przywracając paznokciom naturalny i piękny wygląd.

Opakowanie jest wyposażone w pędzelek, dlatego aplikacja jest bardzo wygodna.


3. Następnie nakładam jedną warstwę Nail Tek Foundation II, po czym pokrywam wszystko odżywką Nail Tek Intensive Therapy. Codziennie przez 6 dni dokładam jedną warstwę odżywki Intensive Therapy.
Plus em jest to, że mogę stosować lakiery kolorowe i na to kłaść odżywkę Intensive Therapy :).

Odżywki utwardzają płytkę paznokcia  spajają ze sobą jej warstwy oraz zapobiegają rozdwajaniu. Zalecane do paznokci wymagających intensywnego wzmocnienia.


4. Na noc smaruję skórki maścią ochronną z witaminą A. Mam nadzieję, że to je odbuduje i odżywi! O tym sposobie dowiedziałam się na wizażu. 


Tutaj paznokcie po pierwszym użyciu Nail Teka. Znów obcięte na zero. Używam już tych odżywek od tygodnia i na razie żaden paznokieć nie jest rozdwojony, a paznokieć kciuka nie złamał się, a nawet wystaje już ponad opuszek palca ;). 


Mam nadzieję, że osiągnę sukces dzięki systematyczności i latem będę mogła się pochwalić ładnymi paznokciami, które nie odstraszają ;). 

Jestem bardzo ciekawa Waszych rad odnośnie pielęgnacji paznokci, piszcie :)! 





piątek, 24 maja 2013

Ja bym do Rossmanna nie weszła? Nowości z promocji :)

Cześć dziewczyny ;)!

Odkąd dowiedziałam się o promocji w Rossmannie, wiedziałam, że z pustymi rękami stamtąd nie wyjdę :). Dzisiaj chciałam poprawić sobie nastrój przed egzaminem z genetyki, więc wpadłam tam i wyniosłam kilka kosmetyków!


Kupiłam krem BB Garniera dla cery tłustej i mieszanej. Niezbyt miłe wspomnienie mam po zwykłej wersji tego kremu, ale postanowiłam dać mu szansę, bo czytałam pozytywne opinie. Jutro będzie miał swój debiut :).

Na Eliksir od Wibo czaję się już nie wiadomo jak długi czas, więc teraz przy okazji promocji nie mogłam jej nie kupić. Świetne pierwsze wrażenie! Pomalowałam się nią w dosyć ciemnej auli na uczelni, więc jak zobaczyłam się potem w lustrze w świetle dziennym, to aż byłam zdziwiona intensywnością koloru. Jest to dosyć mocny róż o numerze 04, w którym na szczęście mi do twarzy :). Chyba skuszę się na inne warianty.

Oczywiście nie mogłam przejść obojętnie obok nowych lakierów z Lovely. Zaopatrzyłam się w zielono - morski kolor z złoto różowymi drobinkami. Bardzo ładny. Pomalowałam jeden paznokieć na próbę i wyobraźcie sobie mojego zonka, kiedy 4 godziny później odbiłam sobie spodnie na nim... Właśnie przed chwilą nałożyłam go na wszystkie paznokcie, mam nadzieję, że rano nie obudzę się z odbitą pościelą :P.

Buziaki i miłego weekendu!

poniedziałek, 20 maja 2013

Kosmetyczne nowości maja!

Cześć dziewczyny!

Ostatnio nazbierało się u mnie kilka nowych kosmetyków, a ciągle mam na oku więcej i więcej! Mój portfel mocno to odczuwa ;). 


Przede wszystkim mam piaskowe lakiery z Golden Rose! Kiedy zobaczyłam w internecie, jakie kolory są dostępne, od razu wiedziałam, że chcę te, które widzicie powyżej. Piękny, kobaltowy o numerze 61, jasny różowy, który kojarzy mi się ze ślubem o numerze 63 i piękna brzoskwinka o numerze 66! Na pewno skuszę się jeszcze na wersję z brokatem :). A wszystkie, które wpadły w moje łapki mam dzięki uprzejmości B. która wzięła je dla mnie z hurtowni :).

Omal się nie zesikałam ze szczęścia, kiedy zobaczyłam, że obok mojej uczelni otworzyli drogerię Hebe. Wiele o niej słyszałam, jednak nigdzie w pobliżu jej nie było. Dorwałam tam osławioną maskę keratynową firmy Kallos. Wystarczy na wieki ;). Dopadłam ją w promocji za 7,99 zł!

W Biedronce też wypatrzyłam kilka kosmetków. Przede wszystkim żel do stóp, który ma zapobiegać potliwości stóp, z ktorą się zmagam od zawsze, poza tym peeling do stóp, w końcu trzeba pokazać ładne stópki na lato ;). To wszystko za 3 zł za każdy produkt. Byłam ciekawa także kremu do rąk, mam dwie wersję, zdjęcie jest tylko kremu nawilżającego, czerwoną wersję mam w domu rodzinnym. Zasmuciła mnie wiadomość o wycofaniu płynu micelarnego. Jak mogą? Tak świetny płyn za taką cenę... Zrobiłam zapas, mam 3 butelki i połowę w użyciu. Potem będę musiała znaleźć jakiegość godnego następcę biedronkowego płynu, wiem, że będzie trudno.

Na koniec perełka. Kilka postów temu pisałam o kuracji dla moich paznokci. O Nail Teku słyszałam wiele, a jak zobaczyłam w Hebe promocję na te odżywki, to się nie wahałam. I tak mam dwie za 39,90 zł. Kuracja serum Regenerum nie przyniosła efektu wow, dlatego ogromnie liczę na Nail Teka. Marzę o pięknych, nierozdwajających się paznokciach, które można zapuścić... Pełną kurację na moje paznokcie opiszę Wam już wkrótce ;).

A Wy także nabyłyście jakieś fajne kosmetyki ;)? Chwalić się :D!

piątek, 17 maja 2013

DECUBAL: Face Vital Cream - krem dla skóry dojrzałej.

Kochane!

Na początku bardzo Was przepraszam, że ponad tydzień mnie tu nie było. Zaczyna się gorący okres na uczelni i cały czas miałam sporo zajęć. Mam dla Was sporo nowości, w tym udało mi się zdobyć piaski z Golden Rose, które już niebawem Wam pokażę!

Jako, że trochę jeszcze mi brakuje lat do stosowania kremów dla cery dojrzałej (i obym jak najdłużej obyła się bez ;)) krem ten oddałam do testowania mamie mojej koleżanki Magdy. Jesteście ciekawe, czy się sprawdził?



Od producenta:

Nawilżający i odżywczy krem do twarzy, opracowany specjalnie do cery suchej. Odbudowuje, nawilża i zmiękcza skórę twarzy. Przywraca skórze elastyczność i młody wygląd dzięki zawartości witaminy B3, ceramidów i olejku jojoba. Zawartość substancji tłuszczowych 21%. Zawiera w składzie m.in. glicerynę, witaminę B3, ceramidy, Butyrospermum Parkii (Butter) oraz cholesterol.


Opinia:

Krem znajduje się w opakowaniu z pompką o pojemności 50 ml, co jest bardzo wygodne i higieniczne (osobiście uwielbiam wszelkie opakowania z pompką ^^).
Kosmetyk wchłania się bardzo dobrze, już po chwili krem zostaje zresorbowany i nie zostaje na skórze żadna tłusta powłoka ani nic się nie klei. Krem dobrze chroni skórę przed wysuszeniem, pomaga zachować dobre nawilżenie. Skórze dojrzałej dostarcza odpowiednich składników, aby zachować prawidłową elastyczność i nawilżenie. Można go stosować zarówno rano, pod makijaż, jak i na noc. Z racji tego, że nie zostawia lepkiej powłoki na twarzy, ułatwia rozprowadzenie podkładu. Ważne jest także to, że krem nie posiada konserwantów, co przy skórze alergicznej jest bardzo istotne.


Cena: około 30 zł / 50 ml
Dostępność: apteki stacjonarne i internetowe

Już niebawem oczekujcie nowości, a także kila słów o zmianie mojego trybu życia, które chyba pozytywnie odbija się na sylwetce :D!

Buziaki!

poniedziałek, 6 maja 2013

A zarzekałam się, że z lakierem do paznokci na pewno nie wyjdę z drogerii... ;)

No właśnie... Tak, jak Wam wczoraj pisałam, jestem niezmiernie podekscytowana piaskowymi lakierami od Golden Rose! Dzisiaj, zaraz po zajęciach wybrałam się prosto do sklepu GR, żeby je upolować. Niestety, pani powiedziała, że ich nie mają jeszcze i mam pytać o nie w najbliższym czasie, bo dla nich to też ma być niespodzianka. Co cóż, pytać na pewno będę, bo wybrałam już sobie kilka perełek, które są moim must have

Obiecywałam sobie, że jeśli nie wyjdę z piaskowym lakierem, to nie wyjdę z żadnym. Ale co ja poradzę na to, że chciałam mieć w swojej kolekcji neonowe kolorki? Skusiłam się póki co na dwa. Zdjęcia tak nie oddają tych kolorów, ale są naprawdę żarówiaste i dające po oczach :)! 
Skusiłam się także na szminkę (jakbym ich jeszcze mało miała...) w kolorze brudnego różu. Już muszę stwierdzić, że przypadła mi do gustu, bo kolor jest nienachalny, niesamowicie napigmentowany i świetnie się rozporwadza.

Musiałam oczywiście wdepnąć do Natury i znalałam tam matowy top coat z My Secret, który dodatkowo, ku mojej uciesze, był w promocji za 5,99 zł. Długo szukałam matowego topu, z Essence chyba go wycofali, a przynajmniej w Zabrzu nie pojawia się od ładnych paru miesięcy.


Obecnie od trzech tygodni jestem na kuracji paznokciowej Regenerum, ale po prostu nie mogłam się powstrzymać przez pomalowaniem paznokci! Szczególnie, że udało mi się je zapuścić. Wiem, że to niewiele, ale tak długich jeszcze nigdy nie miałam, haha :P.


Bardzo przyjemne dla oka kolory, idealne na lato ;). A Wy co myślicie? Lubicie neonowe kolory?

Zapraszam na rozdanie u Makiazas!




niedziela, 5 maja 2013

Kolorowy makijaż na deszczową majówkę!

Cześć dziewczyny!

Dzisiaj niestety trzeba powrócić do rzeczywistości po 6 dniach słodkiego nic nierobienia ;). Co prawda pierwsze dni majówki zepsuła mi pogoda, bo mieliśmy z M. pewne plany wyjazdowe, ale deszcz nam wszystko udaremnił. Na pocieszenie pojechaliśmy w piątek do mojego domu rodzinnego z zamiarem wielkiego grillowania!
Piątkowa pogoda nie była zbyt łaskawa dla nas, więc możecie sobie wyobrazić: ja z moim M. na balkonie, temperatura około 8*C, deszcz, wiatr i grill :D. Warunki atmosferyczne nie były nam straszne, naubieraliśmy się jak misie i zjedliśmy pysznego grilla! Miałam takie malutkie odstępstwo od diety, ale ciiiii... bo póki co od około 3 tygodni jestem z siebie niesamowicie dumna, bo daję radę z dietą i ćwiczeniami, ale o tym już wkrótce :)!

W tym czasie smutną pogodę umilałam sobie kolorowym makijażem, ten, który niżej zobaczycie kojarzy mi się z pawim oczkiem :). Wiem, że się powtarzam, ale uwielbiam kolorowe makijaże ^^.




Do makijażu użyłam paletki Sleek, Glory oraz fioletowego cienia Funky Iris od Gosh.

I jak Wam się podoba? Mnie bardzo przypadło do gustu to połączenie kolorków i pewnie jeszcze nieraz do niego wrócę :)!

Z ostatniej chwili: Jutro wybieram się do sklepu Golden Rose po nowe, piaskowe lakiery! Dowiedziałam się o nowej kolekcji dosłownie przed chwilą i aż pieję z zachwytu :D!

Buziaki!