Cześć dziewczyny!
Zupełnie nagle, jak to często w moim przypadku bywa, poczułam potrzebę posiadania brokatowego eyelinera. W sieci wyczaiłam, że My Secret ma takie w swojej ofercie. Czym prędzej znalazłam się w Naturze. Co prawda, polowałam na złoty eyeliner, jednak już nie było, co nie jest aż tak dziwne tuż przed Sylwestrem (bo wtedy go szukałam). Spodobał mi się także srebrny, który od razu wszedł w moje posiadanie. Dzisiaj chcę Wam go pokazać, bo strasznie mi się spodobał!
My Secret oferuje nam srebrny brokat zatopiony w bezbarwnej bazie, co czyni go naprawdę uniwersalnym. No bo wiecie - kiedy eyeliner ma określony kolor, a w nim można znaleźć migoczący elementy, mamy niewiele możliwości zastosowania. Zazwyczaj ląduje na oku jako zwykła kreska i to tylko w makijażu, do którego pasuje kolorystycznie. Natomiast bezbarwna baza daje nam więcej możliwości: można go nałożyć na istniejącą już kreskę w dowolnym kolorze, dzięki czemu udekorujemy kreskę zrobioną nawet cieniem do powiek, idąc dalej, można nałożyć go na cień na całą powiekę, co daje efekt brokatowego cienia, można także nałożyć go w dowolnym miejscu na oku jako dekorację makijażu, ograniczyć nas może tylko wyobraźnia!
Eyeliner jest wyposażony w aplikator - pędzelek, co daje nam wygodę w malowaniu. Co prawda nie jestem przyzwyczajona do eyelinerów z pędzelkiem, jednak w tym przypadku bardzo łatwo nim operować.
Brokatu w eyelinerze znajdziemy sporo, na pewno nie jest tak, że po wyciągnięciu pędzelka i przejechaniu nim po powiece zliczymy brokat na palcach jednej ręki. Efekt można ładnie stopniować.
Eyeliner wytrzymał na powiece cały dzień, nic się nie osypało. Koszmarem byłoby spojrzenie w lustro na imprezie i zauważenie, że po twarzy walają się błyszczące kropki, które powinny być na oku!
Kosmetyk zasycha bez większych problemów. Jeśli chodzi o zmywanie - schodzi nie bez oporu, ale wystarczy przytrzymać wacik na powiece kilka chwil i już, wcale nie musiałam trzeć oka, by wszystko zmyć. Widzę w nim jedną wadę, o której przypomniałam sobie dopiero dzisiaj, kiedy używałam go do makijażu - nałożony na powiekę może powodować, że skóra pali i piecze. Po chwili na szczęście to znika. Pieczenie jest silniejsze, jeśli pod eyelinerem nie ma żadnego innego eyelinera, kredki, czy cienia.
Teraz kilka "propozycji podania" ;)
Na całą czarną kreskę. Nadaje się nawet do makijażu dziennego!
To widziałyście w moim makijażu sylwestrowym. Eyeliner nałożyłam na całą powiekę, bazę stanowił czarny cień.
A to już makijaż z ostatniego postu. Eyeliner nałożyłam nad czarną kreską. Niby nic, a moim zdaniem ładnie urozmaica, a nawet rozświetla makijaż oka.
Za 8,49 zł dostajemy bardzo fajny eyeliner. Nie uważam, by był to kosmetyczny niezbędnik, jednak w prosty sposób można urozmaicić makijaż, szczególnie teraz, w okresie karnawału można zaszaleć!
Lubicie takie dodatki :)?
Super :) efekt nie jest przesadzony, wygląda bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńJa szukam złotego i srebrnego eyelinera bez drobinek brokatu i jakoś mi to ciężko idzie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wygląda idealna na sylwestra i karnawał
OdpowiedzUsuńFajne urozmaica kreskę :)
OdpowiedzUsuńJa mam złoty eyeliner ale innej firmy i nawet parę razy udało mi się go użyć na imprezę :D
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem srebrny kolor to jeden z najlepszych odcieni eyelinerów na zimę- ładnie komponują się z aurą na polu (może nie tegoroczną ;))- śniegiem, przygaszonymi kolorami, grafitowymi, bezlistnymi drzewami :)
OdpowiedzUsuńOstatnie oko jest świetne:)
OdpowiedzUsuńOstatni makijaż przepiękny! :) i eyeliner ładnie się komponuje.
OdpowiedzUsuńJa mam taki ze srebrnym brokatem z catrice.
najbardziej podoba mi się makijaż sylwestrowy z lainerem na całej powiece.
OdpowiedzUsuńo kurde swietny jest!!:D obserwuję!
OdpowiedzUsuń