poniedziałek, 16 grudnia 2013

Marion, płyn micelarny do oczyszczania oraz demakijażu twarzy i oczu

Cześć dziewczyny!

Zauważyłam, że ostatnio mam mniej czasu na bloga, nad czym ubolewam, ale cały czas coś się dzieje! Myślałam, że skoro już nie muszę chodzić na uczelnię, bo mam teraz tylko praktykę, to będę miała mnóstwo wolnego, ale nie :P. Kiedyś wspominałam Wam, że razem z M. remontujemy mieszkanko i właśnie teraz przypada okres, kiedy jeździmy do sklepów, kiedy tylko jest chwila, kupiliśmy już kafelki do łazienki oraz panele, toaletę i wannę! Kupowanie takich rzeczy mnie cieszy najbardziej, bo mogę je sobie wybrać według własnego uznania :). Bo przecież kobiet nie interesuje kupowanie rurek, zapraw murarskich, czy desek, prawda ;)?

Dzisiaj powiem Wam kilka słów o płynie micelarnym Marion. Płyn zawiera kwas hialuronowy oraz ekstrakt z hibiskusa i jest dedykowany dla skóry normalnej i wrażliwej.


Od producenta:

Płyn zawiera struktury miceli, składające się z cząsteczek hydrofilnych i lipofilnych, które dokładnie oczyszczają skórę i zmywają makijaż, także z oczu. Zawiera wygładzający ekstrakt z hibiskusa i kwas hialuronowy, który doskonale nawilża i rewitalizuje skórę. Formuła bez alkoholu jest wyjątkowo łagodna, co czyni ją odpowiednią dla osób noszących szkła kontaktowe.

Moja opinia:

Już kiedyś o tym pisałam, ale jeszcze raz powtórzę - płyn micelarny traktuję jako pierwszą linię ataku podczas wieczornego demakijażu. Płyn ma po prostu zmyć makijaż oczu, tj. cienie, eyeliner (wodoodporny) oraz maskarę. Resztę zmywam żelem do mycia twarzy i wodą, nie wyobrażam sobie zmywania makijażu tylko płynem bez użycia wody! Jak radzi sobie Marion? Zaraz zobaczycie naocznie, bo wszystko ładnie obfociłam :).


Na pierwszym zdjęciu mam makijaż, co prawda w nie najlepszym stanie, bo z wieczora, kiedy cały dzień łzawiły mi oczy :P. Na ostatnim zdjęciu widzicie, jak poradził sobie płyn Marion. Kilka spostrzeżeń:

1. Płyn nie zmywa makijażu do czysta, widzicie, że zostawia mazy wokół oczu. Na rzęsach można dostrzec grudki tuszu do rzęs. Mi to nie przeszkadza, bo jak wspomniałam, wszystko domywam za pomocą żelu i wody, ale dla tych z Was, które stosują tylko płyn micelarny na pewno nie będzie to zadowalające, chyba, że zastosujecie dwa lub trzy waciki. Plus za to, że radzi sobie z kreską wodoodporną!
2. No właśnie - płyn jest w moim odczuciu mało wydajny. Ja do zmywania używam jednego wacika, który jest dobrze nasączony. Gdybyście stosowały więcej wacików, płyn uciekłaby jak szalony!
3. Płyn nie podrażnia moich oczu. Producent obiecuje, że nadaje się do skóry wrażliwej i wywiązuje się z tego.
4. Micelek nie pozostawia lepkiej warstwy na skórze, można go stosować go rano do przemycia twarzy, czy w roli toniku i na pewno buźka nie będzie niczym oblepiona.
5. Ładnie pachnie - wydaje mi się, że kwiatowo, w każdym razie bardzo przyjemnie!

Według mnie płyn jest całkiem w porządku. Na pewno te z Was, które stosują lekki makijaż będą zadowolona. I jeśli domywacie buźkę wodą i żelem - też będziecie zadowolone! Mimo wszystko nie pobije mojego ulubieńca z Be Beauty, który zmywa cały makijaż oczy bez pozostawienia mazów za pomocą jednego wacika!


Dostępność: Natura, małe drogerie
Cena: 4,99 zł / 120 ml

6 komentarzy:

  1. Dawno już nie używałam micela. Zastąpiłam go mleczkiem z Douglasa i mam spokój na długi czas.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam okazji wypróbować ale chętnie to zmienię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Własnie tych mazów nie lubię najbardzej, choć i j potem domywam buźkę żelem tak na prawdę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja oczka to zmywam 3-4 wacikami, a potem jeszcze całą buźkę żelem i wodą i na koniec tonik :) Tego micelka z Marion jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Używałam wersji dwufazowej i byłam z niej bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię zmywać makijażu takimi płynami. wolę doprawić nimi zmywanie po płynie do demakijażu lub chusteczkach ;)

    OdpowiedzUsuń