niedziela, 29 grudnia 2013

Cera bez błyszczenia przez wiele godzin

Cześć dziewczyny!

Moja cera ma to do siebie, że lubi się błyszczeć. Nie jest to jednak błysk, który byłby pożądany! W związku z tym kosmetykami niezbędnymi w moim koszyczku są podkład matujący i puder, który musi również matować skórę. Oczywiście uwielbiam testować różne kosmetyki, raczej nie obstaję długo przy jednym, ale znalazłam duet, który w moim odczuciu radzi sobie świetnie z nieładnym błyszczeniem skóry! Mowa o podkładzie Bell Royal Mat Skin Camouflage oraz pudrze Essence All About Matt!


Są to kosmetyki za niewielkie pieniądze, a świetnie się spisujące. Podkład kosztował mnie 15 zł w Hebe, a puder kosztuje również coś koło 15 zł.


Według producenta podkład zapewnia trwały, matowy makijaż przez wiele godzin oraz kryje przebarwienia i niedoskonałości skóry, bez efektu maski. Tutaj muszę się zgodzić z obietnicami. Podkład wygląda na twarzy bardzo naturalnie, wtapia się w skórę. Nie tworzy na powierzchni skóry błyszczącej i lepkiej powłoki. Co prawda nie mam zbyt wiele niedoskonałości, ale za to spore zaczerwienienia skóry, z którymi podkład radzi sobie bardzo dobrze. W ogóle, w porównaniu z innymi podkładami, których używałam uważam, że ma dobre krycie i jeśli macie coś do ukrycia na twarzy, to będziecie z niego zadowolone. Co ważne - nie zapycha, nie podrażnia, ani nie wysusza cery! Podkład także jest trwały i nie ściera się zbyt szybko.


Pudrów transparentnych miałam już kilka, zazwyczaj były to pudry sypkie. Ucieszyłam się, że Essence wydało puder transparentny w kamieniu, ponieważ denerwowało mnie to, że sypkie tak bardzo pylą i jest tego wszędzie pełno. Puder nie bieli skóry, nawet jak nakładam go pod oczami na korektor w większej ilości. Początkowo puder podkreśla meszek na twarzy, jednak po chwili stapia się z podkładem.

Moja dwójka do zadań specjalnych radzi sobie świetnie. Z zegarkiem na ręku - moja twarz pozostaje matowa przez około 7 godzin. Takiego efektu nie miałam jeszcze nigdy! Pewnie, jeśli biegnę na autobus, albo bardzo się spieszę i jestem cała zmachana, to twarz będzie wymagała wcześniejszej poprawki, ale to chyba nikogo nie dziwi. To, że jestem tak zadowolona z efektów wcale nie znaczy, że już nigdy nie użyję innych kosmetyków, zamierzam dalej eksperymentować jeśli chodzi o podkłady, ale wiem, że Bell spisuje się świetnie i pewnie niejednokrotnie do niego wrócę ;).

A jakie są Wasze sposoby na zachowanie matowej cery?

15 komentarzy:

  1. O tym podkładzie jeszcze nie słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja akurat nie mam problemow ze swieceniem twarzy, jestem akurat z tego zadowolona ;D
    Ale i tak zawsze uzywam produktów matujących, głownie podklad ;)
    Jesli chodzi o puder to uzywam z manhattanu dla mnie idealny, ale stestuje ten z essence jest tanszy i moze mnie zadowoli ;) po co przepłacac skoro sa tansze dobre kosmetyki ;)
    daj znac jak Twoje dalsze poszukiwania ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko, ja, powiedzmy "Essencomaniaczka w spoczynku" nie wiedziałam, że Essence ma puder transparentny w kamieniu?! O sypkim słyszałam, ale o tym nic mi się o uszy nie obiło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, no widzisz :D Może dlatego, że w sumie na półki wszedł parę miesięcy temu, o ile się nie mylę :)

      Usuń
  4. Miałam ten podkład i jest to dla mnie bubel nad bublami , żadnego matowienia , krycia , nic totalnie nic :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, szkoda, że u Ciebie się nie sprawdził! Ja jestem mega zadowolona... :)

      Usuń
  5. nie znam żadnego z prezentowanych, fajnie że jesteś zadowolona z efektów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mi najbardziej przypasował anti shine kryolanu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie świetnie sprawdził się puder ryżowy z Marizy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaciekawił mnie ten puder. Mam taki biały,sypki z Catrice i średnio go polubiłam:/

    OdpowiedzUsuń
  9. all about matt bardzo lubię :) ale wolę wersje sypką :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny duet, też mam problem ze świeceniem :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwsze słyszę o tym podkładzie, a puder z Essence jest już jakiś czas na mojej liście "do obczajenia". Teraz jeszcze jedna pozytywna opinia! Jak tylko skończę Stay matte z Rimmela, biegnę do szafy Essence ;)

    OdpowiedzUsuń