Hej Kochane ;)!
Na moich ustach muszę mieć coś zawsze. Kiedy nie mam pomadki, szminki, czy błyszczyka czuję się, jakbym była naga, czegoś brakuje! W zasadzie pomadki ochronne towarzyszą mi od zawsze. Moje usta są skłonne do przesuszeń, więc chcąc, by zawsze wyglądały apetycznie, dbam o nie jak tylko mogę. Kiedyś przeglądając blogi trafiłam na pomadkę ochronną Lovely. Pomyślałam, że muszę ją mieć! Czym prędzej pobiegłam do Rossmanna i stałam się zadowoloną posiadaczką ów pomadki ;).
Opakowanie bardzo przypadło mi do gustu - jest jakby w stylu retro, wygląda nieco babcinie :). By wydobyć pomadkę należy ją wykręcić. Tutaj plus za to, że jest w sztyfcie, nie musimy babrać paluchami w słoiczku. Sam sztyft nie topi mi się, łatwo rozprowadza się na ustach, ślizga się, ale nie jest też zbyt miękki.
Bardzo zachwycił mnie zapach. Wyraźnie czuć mentol i kamforę, co mi odpowiada. Genialny jest efekt chłodzenia. Szczególnie w obecne upały chłodzenie czuć dobrze i jest bardzo przyjemne. Pomadka zawiera także filtry UVA i UVB, więc dba o nasze usta :). Uważam, że pomadka świetnie nawilża, długo utrzymuje się na ustach (około 3-4 godzin bez jedzenia i picia). W zasadzie jest to wszystko, czego wymagam od pomadki ochronnej - by nie znikała od razu i dbała o moje usta.
Lovely spisuje się w tej kwestii świetnie i jestem pewna, że sięgnę po nią, jak tylko skończy mi się ta, którą mam. Atutem jest cena - zapłaciłam coś około 4 zł. Czytałam, że dziewczyny uważają, że jest to sporo tańszy odpowiednik Carmexa. Moim zdaniem zbliżony jest tylko zapach. Raz miałam Carmexa wiśniowego i była to dla mnie kompletna porażka pielęgnacyjna. Za to Lovely pokochałam i nic mi nie jest do szczęścia więcej potrzebne jeśli chodzi o ochronę moich ust ;).
Muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńJestem zaciekawiona, a uwielbiam wszelkie pomadki ochronne...
OdpowiedzUsuńSpróbuj, nie zawiedziesz się :)
Usuńciekawe opakowanko "retro".
OdpowiedzUsuńto lovely ma pomadki ;P ? pierwsze słyszę.
OdpowiedzUsuńTak, ja też o tym wcześniej nie wiedziałam :). Tyle, że te pomadki nie są w szafie Lovely, tylko w miejscu, gdzie są wszystkie pomadki :)
Usuńhmmm :)))) lovelyy?? ja też pierwszy raz widzę tę pomadkę ! :D ale design jest świetny :D
OdpowiedzUsuńMi też opakowanie się podoba :)
Usuńfajny blog.dodałem cie do obserwowanych.zapraszam na mój blog www.stankoos.blogspot.com.. i w miare mozliwosci prosze o dodanie do obserwujacych..pozdrawiam-stankoos.dziekuje..
OdpowiedzUsuńale wygląda śliicznie :)
OdpowiedzUsuńduzo o niej czytalam i pewnie kiedys wyprobuje. musze zużyć to co mam (glownie carmexy).
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i obserwuję :)
Nie miałam tej pomadki
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale w najbliższym czasie planuje zakupić
OdpowiedzUsuń