Hej!
Nie jestem zwolenniczką robienia kosmetyków w domowym zaciszu. Na pewno po części wynika to z lenistwa i z tego, że wolę sięgać po gotowe rozwiązania. Jednak kiedy usłyszałam o pudrze cynamonowym, to pomyślałam, że jest tak prosty w przygotowaniu, że muszę spróbować. Szczególnie, że był tak zachwalany :).
W podstawowej wersji potrzebujemy tylko dwóch produktów, które można rozbudować o inne dodatki. Bazę pudru stanowi alantan w zasypce. Do niego dodajemy cynamon mielony (u mnie Prymat, który jest bardzo dobrze zmielony). I tyle, w zasadzie więcej nie trzeba. Z tej mieszanki otrzymamy puder transparentny działający antybakteryjnie. Ja jednak dodałam do mojej mieszanki coś jeszcze - zieloną glinkę oraz puder Synergen dla nadania lekkiego koloru.
Wszystko robiłam dosłownie na oko. Opakowanie udało mi się kupić w aptece i do tej roli nadaje się idealnie. Największą część ma stanowić alantan. W zasadzie dajemy go tyle, ile chcemy mieć pudru. Jeśli chodzi o cynamon, to dodałam go około dwie łyżeczki, zielonej glinki jedną łyżeczkę, a puder Synergen skrobałam łyżeczką, aby nadać mu sproszkowaną konsystencję i dodawałam go tak długo, aż uzyskałam pożądany kolor.
Co daje takie połączenie składników?
Alantan - wykazuje działanie kojące, regenerujące i łagodzące podrażniony naskórek. Zawiera tlenek cynku, który ma działanie matujące.
Cynamon - ma właściwości antybakteryjne, pomaga likwidować wypryski, łagodzi przebarwienia i rozjaśnia cerę. Jest naturalnym antyoksydantem, czyli ma właściwości zwalczania wolnych rodników, które są odpowiedzialne za starzenie się. No i pięknie pachnie :).
Glinka zielona - jest doskonałym źródłem mikro i makroelementów. Leczy trądzik i wypryski, posiada właściwości adsorpcyjne, dezynfekujące i gojące. Wzmacnia i regeneruje zmęczoną cerę, działa oczyszczająco, przeciwzapalnie i przeciwuczuleniowo.
Puder Synergen - jest antybakteryjny, nadaje kolor
Jest to wspaniałe połączenie bogatych składników, które działają zbawiennie na naszą skórę. Zero chemii! Powiem szczerze, że początkowo bałam się, że puder na mnie nie zadziała, że skóra nie będzie matowa tak długo, jakbym sobie tego życzyła, ale mogę powiedzieć, że moje obawy były bezpodstawne. Nałożony na podkład bardzo wygładza cerę i optycznie zmniejsza pory. Mam efekt buzi wyjętej z fotoszopa! Dzięki zabarwieniu go Synergenem jest półtransparentny, ale nawet gdyby był bez dodatku pudru Synergen, to i tak nie bieliłby skóry. W moim przypadku matowa skóra utrzymuje się około 5 godzin, co jest ładnym wynikiem. Chyba, że nałożę go także pod podkład, wtedy przedłużam matową buźkę o kilka godzin. Puder trochę pyli, szczególnie, gdy nałoży się go zbyt wiele na pędzel, ale z pyleniem spotkałam się przy każdym pudrze sypkim, więc nie uznaję tego za wadę.
Puder jest bardzo wydajny, używam go od początku kwietnia i nie widzę wyraźnego ubytku. Dużą zaletą jest łatwość wykonania i taniość. Zasypka alantan kosztuje około 7 zł za 100 g (wystarczy nam na stworzeniu kilku takich pudrów), cynamon to wiadomo, koszt około 2 zł, glinka zielona też coś koło tego. Zresztą, wysoce prawdopodobne, że wszystkie składniki posiadacie już w domu :).
To jak, spróbujecie? A może kosmetyki robione w domu do Was nie przemawiają? A może już go stosujecie :)? Koniecznie dajcie znać!
Kiedyś na wyjeździe, kiedy zapomniałam wrzucić pudru do kosmetyczki, kombinowałam coś z alantanem i cynamonem i skończyło się podrażnioną buzią, a nie miewan tego typu problemów z cerą, więc ten pomysł stanowczo nie jest dla wrażliwców.
OdpowiedzUsuńno właśnie, cynamon może podrażniać, mnie podrażniła niewielka ilość cynamonu, którą dodałam do peelingu kawowego, którego użyłam na ciało, więc cynamonu na twarz nie zaryzykuję, bo się boję, ale pomysł na puder sam w sobie jest ciekawy
UsuńJa nie mam buzi wrażliwej, więc nic mi się nie stało, ale faktycznie, cynamon jest ostry i może podrażnić wrażliwe buzie.
UsuńKiedyś zrobiłam taki puder ale nie byłam zadowolona. Dużo naturalniej prezentują sie jednak pudry drogeryjne :)
OdpowiedzUsuńU mnie wygląda bardzo naturalnie :)
Usuńjestem pod wrażeniem Twojej pomysłowości :)
OdpowiedzUsuńTo nie jest mój pomysł :)
UsuńWow cóż za kreatywność :D Nigdy tego nie próbowałam ;)))
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbowałabym go u mnie, jednak trochę obawiam się ewentualnego podrażnienia.
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś o nim słyszałam, bardzo ciekawy pomysł musiałabym kiedyś spróbować chociaż boję się że zrobię sobie krzywde kolorystyczną :)
OdpowiedzUsuńZapraszam u siebie na rozdanie z nowościami kosmetycznymi:
http://katarzynaszary.blogspot.com/2014/07/rozdanie.html
Ja rzadko robię coś w domu ''kosmetycznego''
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam własnoręcznie robione kosmetyki! :D O tym pudrze jeszcze nie słyszałam, ale zachęciłaś mnie do spróbowania :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe
OdpowiedzUsuńO kurczaki nie myślałam, że w ten sposób można zrobić sobie rewelacyjny puder ! :)
OdpowiedzUsuńJa też nie;-)
OdpowiedzUsuńAle super sprawa :)
OdpowiedzUsuńJa twój przepis chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł;) myślałam , że cynamon będzie drażnił ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny blog, podoba mi się ;)
pozdrawiam ;*
Nigdy nie słyszałam o czymś takim, bardzo ciekawe! :)
OdpowiedzUsuńO czymś takim nigdy nie słyszałam. Bałbym się wypróbować, ze względu na drażniące działanie cynamonu.
OdpowiedzUsuńCynamon to tylko dodatek, a nie baza pudru, więc dodaje się go stosunkowo mało :). Mnie nie podrażnił :)
UsuńPachnie jaśminowo ;)
OdpowiedzUsuń