poniedziałek, 23 marca 2015

Wiosenna odnowa skóry || Szczotkowanie ciała na sucho

Cześć dziewczyny!

Wiosna jest idealnym okresem, by zacząć dbać o skórę i przygotować ją na nadchodzące lato. Każda z nas chciałaby rozprawić się z cellulitem, ujędrnić i wymodelować swoje ciało. Okazuje się, że uzyskanie tych efektów jest łatwiejsze niż może się wydawać :)!
Pojęcie szczotkowania ciała na sucho obiło mi się o uszy już dawno, jednak dopiero kilka dni temu zainteresowałam się tematem bardziej. Koniecznie chcę się z Wami podzielić tym sposobem i zachęcić do sięgnięcia po szczotkę :)

szczotkowanie ciała na sucho, detoks, redukcja cellulitu

Czym jest szczotkowanie na sucho?

Jest to zabieg, która tak naprawdę może sobie zafundować w domu każda z nas. Polega to na delikatnym masażu całego ciała za pomocą szczotki na sucho. Masaż ten wykonuje się przed kąpielą, na suche ciało, bez użycia olejów czy balsamów. Brzmi boleśnie? Też tak myślałam, do momentu aż spróbowałam. Kupiłam szczotkę z naturalnego włosia For Your Beauty w Rossmannie za 10,99 zł i wzięłam się za szczotkowanie. Okazało się, że masaż jest bardzo przyjemny, choć dla delikatnych skór może być dosyć mocny. Można przyzwyczajać skórę do masażu, masując się najpierw rękawicą albo ostrzejszą gąbką. 


Korzyści wynikające z masażu

Masaż z użyciem szczotki daje pozytywne efekty, które nie są tylko widoczne na skórze, ale świetnie wpływają na kondycję całego organizmu. Przede wszystkim masaż pobudza układ limfatyczny, który jest odpowiedzialny za usuwanie szkodliwych produktów przemiany materii. Masaż szczotką ma działanie detoksykacyjne, ponieważ pobudza się przepływ krwi i toksyny mogą być szybciej i sprawniej usuwane poza organizm. Zwiększa się cały metabolizm skóry. Ważne, żeby podczas kuracji szczotką nie zapomnieć o spożywaniu dużej ilości wody mineralnej, by dodatkowo zintensyfikować wydalanie toksyn. Detoks na wiosnę gwarantowany :).

Trudno nie wspomnieć o tym, że masaż szczotką jest idealnym peelingiem. Szczotka złuszcza martwy naskórek, pobudzając skórę do szybszej regeneracji. Zwiększenie mikrokrążenia dodatkowo sprawi, że skóra będzie lepiej wchłaniała składniki aktywne zawarte w preparatach, które aplikujemy po szczotkowaniu. 

Efekt, na jaki ja najbardziej liczę, to redukcja cellulitu. Nie będę udawać, że problem mnie nie dotyczy. Obecnie jestem na diecie, więc szczotkowanie będzie uzupełnieniem całej zmiany. Masaż rozbija tkankę tłuszczową, dzięki czemu pomarańczowa skórka znika w mgnieniu oka. Uzyskujemy efekt wymodelowanej sylwetki bez cellulitu! Podobno efekty są widoczne bardzo szybko i nawet zniecierpliwione osoby nie zdążą się tym znudzić.


Jaka szczotka będzie odpowiednia?

Tylko i wyłącznie ta z naturalnego włosia. Najprościej jest kupić taką w Rossmannie, ale powinna też być w innych drogeriach. Naturalne włosie jest delikatniejsze niż syntetyczne, ale mimo wszystko nie powinno być zbyt delikatne. Ja kupiłam swoją w Rossmannie. Dodatkowo posiada plastikowe wypustki masujące. Szczotka nie może zarysować nam skóry, ale wyraźnie powinna ją zarumienić.
Z praktycznych względów szczotka powinna być wygodna i musi dobrze leżeć w dłoni. Do masażu pleców przyda się szczotka na długiej rączce, albo... osoba trzecia ;).

Technika masażu

Jak już wspomniałam, ciało powinno być suche. Ważne jest, by wykonywać ruchy z dołu do góry, w kierunku serca. Najpierw masujemy nogi - zaczynając od stopy, przez łydkę aż do ud, które też można masować kolistymi ruchami. Na tej okolicy chcę się skupić najbardziej. W następnej kolejności masujemy brzuch, można to robić okrężnymi, delikatnymi ruchami. Pamiętajcie, że okolice biustu są bardzo delikatne! Następnie masujemy ręce, podobnie jak nogi, zaczynamy od palców i dłoni. Na końcu wykonujemy masaż pośladków i pleców.

Uwaga! Jeśli skóra jest uszkodzona, występują pajączki lub żylaki - należy ominąć te miejsca, a przynajmniej traktować je bardzo, bardzo delikatnie!

Po wykonanym szczotkowaniu najlepiej wziąć prysznic lub kąpiel, a następnie wmasować ulubiony kosmetyk. Skóra będzie go piła, a substancje aktywne będą lepiej wchłanialne. Jak możecie zobaczyć na zdjęciu, ja póki co wykorzystam balsam Eveline, ale jak już się skończy, to zamierzam kupić olejek Evree Slim, o którym naczytałam się dobrych opinii :).

Opis jest trochę rozległy i czytając, możecie mieć wrażenie, że szczotkowanie zabierze sporą część wieczoru. Nic bardziej mylnego, całość powinna trwać od 5 do 10 minut, nie więcej. Gdyby masaż trwał dłużej, to układ nerwowy przez ciągłe pobudzanie przestałby reagować, a skóra by się przyzwyczaiła. Najlepiej szczotkować się rano, ponieważ masaż wpłynie pozytywnie na nasze samopoczucie, zrelaksujemy się. Ja na pewno rano nie dam rady się szczotkować, więc tą przyjemność pozostawię sobie na koniec dnia :). Ważna jest systematyczność, bez przeszkód można masować się codziennie!


Podsumowując, bardzo Wam polecam ten masaż. Niskim kosztem, poświęcając nie więcej niż 10 minut dziennie możemy zauważyć świetne efekty. Skóra oczyści się z toksyn, odświeży, ujędrni, pory się odblokują, nasze samopoczucie poprawi, a cellulit się zredukuje.
Zamierzam za jakiś czas zdać relację z mojej kuracji, dzisiaj zrobię sobie zdjęcia "przed" i będę miała porównanie :).

Dajcie znać, czy znacie ten sposób, a może szczotkujecie się regularnie? 
Mam nadzieję, że Was zachęciłam :).



17 komentarzy:

  1. Mam tą szczotkę z Rossmana, ale nigdy jakoś mi nie przyszło do głowy szczotkowanie ciała na sucho :) muszę się zdać na Twój sposób i od rana zrobić masaż szczotką na dzień dobry :) zostaję tu na stałe, żeby na bieżąco śledzić Twoje posty. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj, spróbuj i koniecznie napisz jak wrażenia :)!

      Usuń
  2. Akurat ta forma "pielęgnacji" mnie nie przekonuje ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dość wrażliwą skórę której nie służy większość peelingów do ciała więc taka szczotka zostałaby moim wrogiem nr 1 ;/

      Usuń
  3. Muszę wypróbować ten sposób, koniecznie ;)!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jutro lecę do Rosska po tę szczotkę!

    OdpowiedzUsuń
  5. poluję na tą szczotkę już od miesięcy i ciągle jej nie ma w Rossie.. teraz mam rękawice Kessa, ta to daje czadu dopiero!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam rękawicę Kessa, ździerak niemożliwy :). Ale w porównaniu to jest jednak inny rodzaj masażu :)

      Usuń
  6. Ja jak nigdy wcześniej nie miałam cellulitu tak tej zimy uhodowałam sobie swój pierwszy i to ku mojemu przerażeniu nie tak mały. Staram się rozprawić z gnojkiem za pomocą roweru, ale takie wszelkie dodatkowe zabiegi się jak najbardziej przydadzą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wtedy powinien szybko zniknąć :). Ja w końcu zamierzam dorzucić bieganie :)

      Usuń
  7. Zastanawiam się na ile starczyłoby mi samozaparcia:) chciałabym spróbować, ale obawiam się, że użyłabym kilka razy i rzuciłabym szczotkę w kąt.
    Podobno świetnie sprawdza się szczotka TBS:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem chyba najbardziej niesystematyczną osobą jeśli chodzi o np. balsamowanie się, ale odkąd kupiłam tę szczotkę, to masuję się codziennie od tygodnia, nawet jak jestem wieczorem zmęczona. Jestem bardzo ciekawa efektów :)

      Usuń
  8. Słyszałam już wiele razy o masowaniu na sucho, ale jeszcze nie próbowałam

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś kupiłam ta szczotkę w Rossmanie właśnie do szczotkowania ciała. Przez pewien okres czasu robiłam to regularnie i nawet widziałam pozytywne efekty. Ale dość dawno temu o tym całkowicie zapomniałam. I po Twoim poście prawdopodobnie do tego powrócę. Pozdrawiam

    http://mitt-nye-liv.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajna ta szczotka. chyba sią w taką zaopatrzę

    OdpowiedzUsuń