wtorek, 26 sierpnia 2014

Ekspresowy krem do depilacji Bielenda Vanity Ciało ~ Twarz ~ Bikini

Cześć dziewczyny!

Niestety mam tę nieprzyjemność borykania się z owłosieniem nad górną wargą. Kiedy w końcu pojęłam, że muszę to zlikwidować w pierwszym odruchu sięgnęłam po plastry z woskiem do depilacji. Moja odporność na ból jest chyba zerowa, bo odklejanie tych plastrów kończyło się wrzaskiem i łzami w oczach. Na domiar złego dostałam zapalenia mieszków włosowych. Za pierwszym razem nie skojarzyłam sobie tego z depilacją okolicy nad górną wargą, myślałam, że po prostu zrobiły mi się wypryski. Nie wyglądało to estetycznie i długo się utrzymywało. Dopiero po kilku zabiegach wpadłam na to, że to może być zapalenie mieszków włosowych. Podziękowałam raz na zawsze plastrom z woskiem, które zresztą i tak nie usuwały wszystkiego, no bo po co się męczyć? Wolałam poszukać innej alternatywy.


Wiedziałam, że tym razem będę szukać sposobu mniej bolesnego, najlepiej w ogóle niebolesnego, więc moje poszukiwania skierowałam na kremach do depilacji. Nie wiedziałam, jak moja skóra na nie zareaguje, nie chciałam kupować dużego opakowania, więc w oko mi wpadł krem w saszetkach z Bielendy. Postanowiłam spróbować. I to był strzał w dziesiątkę!

Dostajemy 2x20 ml, bowiem mamy dwie saszetki - z kremem do depilacji i mleczkiem po depilacji - za całe 2,99 zł! Jeśli ktoś tym chce usunąć większe partie, to saszetki mogą nie być zbyt wydajnym sposobem, jednak na moje potrzeby saszetki te wystarczą chyba na milion lat.

KROK 1 
Aksamitny i delikatny krem przeznaczony do ekspresowej depilacji. Wyjątkowo łagodnie i bardzo dokładnie usuwa nawet najkrótsze włoski, czyni depilację szybką, skuteczną i bezbolesną. Zawiera bogaty w składniki mineralne ekstrakt z aloesu, który koi i łagodzi podrażnienia, intensywnie nawilża i regeneruje skórę, zapobiega jej przesuszeniu. Wydepilowane miejsca na długo pozostają gładkie i optymalnie wypielęgnowane.

KROK 2
Niezwykle delikatne mleczko o wyjątkowo łagodzących i kojących właściwościach, dba o skórę wrażliwą i podrażnioną depilacją. Intensywnie nawilża i regeneruje naskórek, skutecznie spowalnia odrastanie włosków oraz zapobiega ich wrastaniu w skórę. Przy systematycznym używaniu mleczka włoski odrastają wolniej, stają się słabsze i cieńsze. Mleczko zawiera substancje łagodzące oraz aloes oraz boswella serrata o działaniu przeciwzapalnym i ściągającym.


Najważniejsze jest to, że nie boli :). Poza tym działa dokładnie tak, jak mówi producent - wystarczy tylko pięć minut i po sprawie. Pożegnałam się z zaczerwienieniem po plastrach i zapaleniem mieszków włosowych. Krem w ogóle nie podrażnia skóry, nie powoduje szczypania. W moim przypadku usuwa całe owłosienie. Plastry nie usuwały całości, zostawało nawet sporo włosków. Minusem może być brak dołączonej szpatułki do opakowania, ja poradziłam sobie... nożem :P. Cóż, potrzeba matką wynalazku. Dopiero niedawno odkryłam w szufladzie inną szpatułkę po jakimś kremie ;). Nie wiem, jak krem poradziłby sobie z grubszymi włoskami na ciele, jednak do owłosienia na twarzy jest idealny. Nie trzeba obawiać się podrażnień a i skóra jest pozbawiona włosków. Taki zabieg wystarcza mi na około 2 tygodnie, w porywie do trzech. Chyba całkiem przyzwoity wynik! Jeśli chodzi o jego zapach, to mimo, że krem jest pod nosem, nie jest specjalnie drażniący. Jasne, nie pachnie jakoś super, ale też zapach nie odrzuca.
Mleczko to taka wisienka na torcie. Nawilża skórę, nie zapycha porów. W przeciwieństwie do kremu ładnie pachnie. Czy spowalnia odrost włosków nie mogę jednoznacznie stwierdzić, ponieważ zabieg i tak wykonuję co 2-3 tygodnie. Poza tym wsmarowuję go tylko po depilacji, więc nie wydaje mi się, że ten raz wpływa jakoś w szczególny sposób na odrastanie włosków.

Pamiętajcie, że przed użyciem zaleca się zrobić próbę uczuleniową. Nie należy go stosować na podrażnioną, opaloną skórę z bliznami, znamionami. Po zabiegu nie należy stosować produktów z alkoholem ani nie nagrzewać miejsc objętych depilacją.

13 komentarzy:

  1. Ja jestem wierna kremom do depilacji z Bielendy właśnie :) Nie dość ze są skuteczne i tanie to jeszcze nie mają jakiegoś bardzo przykrego zapachu, który pozostawał by na skórze (co niestety innym się zdarza :<).

    OdpowiedzUsuń
  2. mam złe wspomienia zawsze po kremach do depilacji także albo pianka albo depilator ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie kremy nie działają w ogóle, na nogi musiałbym zużyć za jednym zamachem chyba całą tubkę, w okolicach bikini mam za mocne włoski, a pod pachami maszynka wystarczy. Ogółem maszynka i depilator to moi dobrzy znajomi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja po depilacji używam zazwyczaj kostek lodu ;D I póki co nie zamierzam tego zmieniać :D

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie kremy nie zdają egzaminu. Ale właśnie zapalenie wyklucza użycie plastrów :/ laser działa cuda ale jest bolesny i nie łapie wszystkich typów włosów :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie pomyślałam, zeby używać ich do twarzy, zawsze decydowałam się na plastry właśnie, ale myślę, że spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja nigdy nie depilowałam swojej twarzy bałabym się, że włosy zaczną rosnąć później jak szalone, 2-3 tygodnie bez owłosienia to dobry i długi wynik, mnie woski rosną chyba szybciej ale na całym ciele są jasne i delikatne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi wcale nie zaczęły rosnąć jak szalone i myślę, że to raczej się nie dzieje :)

      Usuń
  8. myślę, że każda skóra inaczej reaguje na tego typu kremy...więc lepiej ostrożnie stosować go na twarz

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę, że muszę wybrać się na zakupy :)
    A można wiedzieć, gdzie kupiłaś te saszetkę ?
    Bo ja widziałam tylko pełnowymiarowe produkty ?
    P.S.
    Zapraszam na mojego bloga, jest nowy, ale mam nadzieję, że jakoś powoli będzie się rozwijał.
    Liczę na to, że zostawisz swoje uwagi :)

    OdpowiedzUsuń