Cześć!
W moim zbiorze kosmetyków do ust zdecydowanie przeważają szminki i pomadki. Jakoś nie ciągnie mnie do błyszczyków ze względu na mniejszą trwałość, ale jakiś czas temu skusiłam się na błyszczyk do ust Wibo Spicy Lip Gloss. Na pewno nie zwróciłabym na niego uwagi, gdybym nie zobaczyła, że pisała o nich pozytywnie Kosmetyczna Hedonistka.
Opakowanie kusi stwierdzeniem, że błyszczyk powiększy nasze usta i będą niczym z reklamy kosmetyków. Zdecydowanie mogę stwierdzić, że to tylko chwyt marketingowy i nie należy temu wierzyć. No ale ja kompletnie nie oczekiwałam powiększenia ust! Zresztą, czy błyszczyk jest w stanie to w ogóle zrobić?
Wybrałam dla siebie błyszczyk z numerem 19 - jest to codzienny lekki róż. Zawiera także ekstrakt z papryczki chili i właśnie to ma odpowiadać za uwydatnienie ust. Jak wspomniałam, moje usta pozostały tej samej wielkości, ale czuć pieczenie, które początkowo może być nawet mocne. Mi to nie przeszkadza, jest wręcz przyjemnym dodatkiem, ale dla zbyt wrażliwych osób może być to drażniące.
Błyszczyk ma tradycyjny aplikator w postaci gąbeczki i zawiera tylko 3 ml produktu. Jest to dosyć mała pojemność i po kilku dniach codziennego używania widać spore ubytki, jest mało wydajny.
Błyszczyk nie jest kryjący, więc nakładając go na usta nie można spodziewać się, że uzyska się kolor taki jak w opakowaniu. Jest półtransparentny i zawiera sporo rozświetlających drobinek. Na szczęście drobinki te nie migrują po całej twarzy ani też nie drażnią ust. Efekt błyszczyka jest bardzo fajny, bo daje wrażenie mokrych ust, dobrze sprawdzi się także nałożony na pomadkę. Zauważyłam, że błyszczyk nie lepi się, nie skleja ust, co na pewno jest ważne dla większości z Was (ja lubię takie klejuchy nawet ;)).
Jak na błyszczyk trzyma się całkiem nieźle, po 3,5 godzinach nadal jest na ustach, ale nie w takiej formie jak zaraz po nałożeniu. Z czasem błyszczyk przechodzi do takiej postaci jak balsam nawilżający do ust - zostaje na ustach miękka powłoka dająca wrażenie nawilżenia :).
Usta wyglądają świeżo, a naturalny koloryt jest lekko podkreślony, idealnie na co dzień ;). Mała pojemność błyszczyka nie jest problemem, bo jest naprawdę tani, więc można próbować wiele kolorów :).
Jak wiecie, jutro zaczyna się promocja -49% na kosmetyki do ust w Rossmannie, więc ten błyszczyk będzie można zdobyć już za 4 zł z kilkoma groszami. Ja zamierzam kupić jeszcze dwa kolory - na pewno półtransparentną czerwień i... jeszcze nie wiem :). I na pewno wypróbuję też nowe kredki do ust z Lovely :).
A czy Wy lubicie błyszczyki? Jakie są Wasze faworyty?
ślicznie wygląda ten błyszczyk na twoich ustach :D ja wolę czasem pomadki bo na dworze włosy bardzo mi się kleją do ust :D pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńDokładnie taki jak lubię. Muszę o nim pamiętać przy następnych zakupach :)
OdpowiedzUsuńNie lubię błyszczyków, ale ten wygląda pięknie. Bardzo naturalnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ładny bardzo naturalny :-)
OdpowiedzUsuńMiałam ten błyszczyk ale w innym kolorze i oprócz uczucia mrowienia na ustach nic innego nie zauważyłam niestety...
OdpowiedzUsuńNo na pewno nie powiększa ust, ale jak napisałam, lubię go za to, że łądnie wygląda :)
Usuńna Twoich ustach wygląda ładnie :-) zapraszam do wzięcia udziału w rozdaniu na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńPiękny ten kolor błyszczyka :) megaa...
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych i zapraszam do siebie
www.daariaaa.com
ale Ty masz ponętne usta !!!! wow rewelacja !
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńE!!usta masz cudne! Ale blyszczykow nie lubie takich poltransparemtnych, dla mnie muszą mieć kolor mocny!
OdpowiedzUsuńJa własnie czaje się na te kredki z lovely:) W środę idę do Ross i mam nadzieję, że je dostane. Ten błyszczyk kiedyś miałam ,. oczywiscie nie używalam go praktycznie bo za błyszczykami nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńMnie sie bardzo podoba !
OdpowiedzUsuńJa źle wyglądam w takich błyszczykach albo jest też opcja, że po prostu nie umiem sobie dobrać do nich makijażu :D W kosmetyczce mam więc góra dwa trzy błyszczyki i sięgam po nie tylko raz na jakiś czas. A bu.
OdpowiedzUsuńkiedyś miała go moja mama i dziwne uczucie pozostawia na ustach :D
OdpowiedzUsuńnie przepadam za blyszczykami a szczegolnie z brokatem, ale ten wyglada calkiej przyjemnie:)
OdpowiedzUsuńusteczka w błyszczyku wyglądają bardzo sexy :)
OdpowiedzUsuńKolor mnie nie przekonuje ale bardzo lubię te wszystkie błyszczyki z chilli czy mentolem :)
OdpowiedzUsuń