Cześć dziewczyny!
Muszę przyznać, że moje stopy traktowałam zawsze trochę po macoszemu. Nie miałam jakichś specjalnych kosmetyków do stóp, wszystko się zmieniło, kiedy dostałam od portalu U Dziewczyn całą serię kosmetyków marki No36. Pokazywałam Wam już dwa kosmetyki tej firmy, dzisiaj chcę Wam pokazać peeling gruboziarnisty.
Od producenta:
Dzięki połączeniu gruboziarnistego naturalnego pumeksu oraz kwasów owocowych AHA skutecznie usuwa martwy naskórek oraz zrogowacenia. Już po pierwszym zastosowaniu skóra jest widocznie wygładzona. Formuła peelingu została wzbogacona o lanolinę o działaniu intensywnie nawilżającym, odżywczym i regenerującym, dzięki czemu stopy stają się gładkie i miękkie w dotyku.
Naturalne składniki aktywne:
>> Kwasy owocowe AHA: skutecznie usuwają martwy naskórek oraz zrogowacenia.
Moja opinia:
Peeling znajduje się w miękkiej tubce, podobnej do reszty kosmetyków do stóp tej firmy. Pachnie cytrynowo, limonkowo. Konsystencja jest gęsta, zawiera w sobie widoczne drobinki, ale czy nazwałabym ten peeling gruboziarnistym? Zdecydowanie nie. Więcej jest w nim drobnoziarnistych "elementów". Drobiny nie rozpływają się pod wpływem wody.
W moim odczuciu peeling jest zbyt słaby, by usunąć ze stóp całkowicie zrogowacenia naskórka. Prawdą jest to, że wygładza stopy. Producent zaleca stosować go raz w tygodniu, kiedy skóra jest bardzo twarda i szorstka. Oczywiście jest to za mało, ja stosowałam peeling częściej i nie zauważyłam poprawy w wyglądzie stóp. Między bajki można wsadzić też to, że peeling długotrwale nawilża! Jedynym plusem, jaki zauważyłam jest to, że wygładza i sprawuje stopom przyjemny masaż. Powiedziałabym również, że jest mało wydajny, bo trzeba go nałożyć sporo. A przynajmniej ja lubię, kiedy kosmetyku jest więcej tak, żebym nie musiała smarować się jakimiś resztkami ;)!
Miałyście styczność z tym peelingiem? W jaki sposób Wy walczycie o piękne stopy :)?
Nigdy tego peelingu nie miałam :) w sumie właśnie sobie zdałam sprawę, że do pielęgnacji stóp nic nie posiadam :<
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio przeprosiłam się z moimi stopami :P Peelingu nie miałam, z tej serii używam teraz dezodorantu,który również traktuje stopy za delikatnie ale mimo to zadowalająco ;)
OdpowiedzUsuńWciąż szukam porządnego zdzieraka do stóp. Większość peelingów jest dla mnie za słaba... Dzięki Tobie wiem, że nie warto inwestować w N0 36.
OdpowiedzUsuńNo peelingi do stóp muszą być mocne to prawda, lekkie zdzieraki nie sprawdzają się tutaj zbyt dobrze.
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie z kosmetykami Balea! :)
http://coraz-mniej.blogspot.com/2013/10/147-rozdanie-z-kosmetykami-balea.html
Miałam kiedyś chyba krem z tej firmy (a może peeling?). No właśnie sama zapomniałam, więc pewnie jakiś zwyklak był z niego ;)
OdpowiedzUsuńJa walczę o stopy dość intensywnie, bo inaczej byłyby w opłakanym stanie - codziennie kremy+skarpetki nawilżające, raz na tydzień tarka i peelingi :)
Powiem Ci, że peelingu do stóp nie znam jakiegoś super fajnego, zazwyczaj używam tego samego co na ciało, ale mi to akurat wystarcza, potem ewentualnie jakaś maska do stóp.
OdpowiedzUsuń:)
Ja za mało używam do stóp :( cały czas o nich zapominam , serio :P
OdpowiedzUsuńPeelingu przeznaczonego specjalnie do stóp jeszcze nie miałam. Zazwyczaj używam tych, co na całe ciało, ale może takie do stóp są mocniejsze... Muszę kiedyś sobie jakiś kupić, czytałam dużo dobrego i peelingu do stóp z Palomy.
OdpowiedzUsuńJa stosuję peeling z bielendy "happy end", w pomarańczowej tubie. Jestem z niego zadowolona, nie jest drogi, możesz spróbować. :) Kupiłam go w tesco. :)
OdpowiedzUsuńCo miesiąc obiecuję sobie, ze zacznę dbać o stopy i ciągle mi się nie udaje... Moze zakupię ten peeling i zacznę w końcu dbać o stópki :D
OdpowiedzUsuńmusiała bym wypróbować a firmy nie znam.
OdpowiedzUsuń