Hej :)!
Chcę Wam pokazać kosmetyk, o którym pisałam w ulubieńcach stycznia. Mowa o oczyszczającej piance do mycia twarzy z ekstraktem z ogórka firmy Bottega Verde. Tego typu kosmetyki są dla mnie podstawą pielęgnacji i nie wyobrażam sobie poranka i wieczora bez dokładnego umycia twarzy! Od takiego produktu oczekuję przede wszystkim domywania resztek makijażu, szczególnie podkładu. Jesteście ciekawe, jak sprawdziła się u mnie pianka?
Skład:
Kiedy dostałam kosmetyk i zobaczyłam, że to pianka, to pomyślałam "Pianka w takim opakowaniu?". Pianka kojarzy się z opakowaniem z pompką, tymczasem włoska firma Bottega Verde oferuje piankę w zwykłej tubce, która jest otwierana na zatrzask. Opakowanie typowe dla żelów. Zostając przy opakowaniu, to zatrzask jest bardzo mocny. Kilkakrotnie odarłam sobie naskórek, można nawet paznokcie połamać, na szczęście mi nic się takiego nie przydarzyło ;). Uważam, że opakowanie z pompką byłoby lepszym rozwiązaniem, a na pewno bardziej poręcznym :). Poza tym sporo produktu wylewa się na zakrętkę, a to niepotrzebne.
Czy jest to typowa pianka? Moim zdaniem nie do końca. Gdybym miała określić konsystencję, to powiedziałabym, że to taka napowietrzniona emulsja. Dzięki emulsyjnej konsystencji wystarczy jej niewielka ilość, by umyć twarz. Używam jej od ponad dwóch miesięcy dwa razy dziennie i na wyczucie mam jeszcze jedną czwartą opakowania. Myślę, że to dobry wynik! Jak wspomniałam, pianka świetnie rozprowadza się na twarzy. Delikatnie się pieni i ślizga po twarzy. Po jej użyciu skóra jest miękka i taka jakby jedwabista. Jeszcze nie miałam takiego uczucia po umyciu twarzy :).
Kosmetyk dobrze radzi sobie z myciem twarzy. Resztki makijażu zostają domyte całkowicie i mam wrażenie czystej i świeżej skóry. Nie ma uczucia ściągnięcia. Nie podrażniła mi skóry, nie powstały żadne zaczerwienienia ani skóra się nie zapchała. Jedynie co jeśli produkt dostanie się do oczu, to szczypie. Pisałam Wam, że ostatnimi czasy moja skóra jest bardzo uspokojona, wyciszona i nie mam inwazji nieprzyjaciół, myślę, że ta pianka też ma swój udział :)! Pachnie bardzo świeżo, ale moim zdaniem akurat ogórek jest słabo wyczuwalny. Jest to rodzaj zapachu, który orzeźwia, a nie przytłacza.
Podsumowując jest to dobry produkt do mycia twarzy, który świetnie wywiązuje się z roli, pozostawiając miękką i czystą skórę!
Ja również nigdy nie spotkałam się z pianką w tubce :-)
OdpowiedzUsuńbrzmi fajnie :>
OdpowiedzUsuńOstatnio polubiłam pianki, chociaż ta jest taki "inna" to myślę, że by mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńwitam! masz bardzo ciekawego bloga :))
OdpowiedzUsuńJa zaczynam z blogiem fotograficznym, będzie mi miło jak wpadniesz, zobaczysz..
http://empire-of-impressions.blogspot.com/ , z góry bardzooo bardzo dziękuję!!
ja również dokładnie oczyszczam twarz rano i wieczorem :) produkt prezentuje się ciekawie, a do tego orzeźwiający zapach, który byłby idealny rano :))
OdpowiedzUsuńWarty wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńNa oczy zawsze trzeba uważać. Ja jeszcze nie miałam styczności z kosmetykami tej marki. Teraz używam mydła z miętą pieprzową na zmianę z żelem floslek.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy, wygląda na to, że fajny produkt, ale zgadzam się z Tobą zdecydowanie, że sper by było jakby opakowanie zmienić na takie z pompką :)
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuń