I głupie tłumaczenia w stylu: "Ahh, sesja, uczyć się muszę, a zjem kawałek czekolady na lepszą naukę, a może jeszcze budyń, albo paluszki serowe. Spaghetti carbonara o 23 też nie jest złe. Oooo, truskawki z bitą śmietaną! Mmm, kawa z syropem amaretto, a walne na górę bitą śmietanę".
Jak widzicie DRAMAT. Pomyśleć, że wyjeżdżam na wakacje już niedługo! Sesja kończy się mi 19 czerwca, mam nadzieję się ogarnąć do tego czasu.
Motywacjo, przybądź! Nie umiem ot tak wszystkiego rzucić i przejść na dietę :/
ja tak przed maturą przytyłam kilka kilo :D
OdpowiedzUsuńa obrazek bardzo prawdziwy i fajny, hahahha <3
Kochana jesteś młoda, jeszcze będziesz mieć czas rozstać się z kilogramami.
OdpowiedzUsuńpowodzenia!
OdpowiedzUsuńmi już całkiem dobrze wychodziło,
motywacja przed wakacjami,a tu nagle sesja i wracam do 5 kawałków ciasta dziennie :(
oby Ci się udało!
pzdr;)
Co ta sesja nie zrobi z człowiekiem :D! Ale damy radę i wzajemnie powodzenia :)
Usuńpowodzenia
OdpowiedzUsuńnie daj się
a potem po sesji wszystko niech wraca do tego jak chcesz by było :-)
Życzę wiele uśmiechu
zapraszam na mojego bloga
będzie mi miło jeśli dodasz mnie do obserwowanych :-)
buziaki
Kochana ja też wyjeżdżam za miesiąc i jak widzę jak dni uciekają w kalendarzu, a moja oponka nie maleje to wyć się chce!!! Motywacjo przybywaj:)
OdpowiedzUsuńJa też mam teraz sesję i prawie już nic nie ogarniam :((
OdpowiedzUsuńOlu, wiem, że jako koleżanka po fachu nie powinnam tego pochwalać, ale powiem 'sesja jest!', a jeszcze jak teraz czytam o tych wszystkich ciastach, owocach itd, to nic tylko jeść! :D
OdpowiedzUsuńAle na pewno Ci się uda :) Za niedługo PŻ i AiOJŻ więc może będzie mniej o jedzonku (choc ciężko żeby u nas na uczelni coś nie było o jedzonku :D) :) Trzeba się spiąć w ostatnich dniach przed wyjazdem i będzie dobrze! :)
Wierzę w Ciebie i Twoja motywację :):*
może nie rzucaj wszystkiego, tylko stopniowo wracaj do diety? wiesz, kwestia mądrych wyborów, truskawek z jogurtem, zamiast śmietany :D albo po prostu odpuść sobie na czas sesji, to kwestia jeszcze 9 dni u Ciebie, nie? więc nie ma dramatu :))
OdpowiedzUsuńMi dieta wogóle nie idzie....co zrobić jak na każdym kroku czychają jakieś pokusy....:)
OdpowiedzUsuńskąd ja to znam... :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy taką samą dietę. Troszkę czekolady do nauki ehh... ;) Ja już zrezygnowałam z diet, ale Tobie życzę motywacji i powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńdokładnie.. skąd ja to znam :)) :D
OdpowiedzUsuńWięc nie rzucaj wszystkiego tylko stopniowo od dziś. Najpierw zaczyni od ustalenia ilości posiłków i np godzin, potem wytycz sobie napoje które będziesz pić. Dodaj z czasem ćwiczenia. Potem zredukuj łakocie...
OdpowiedzUsuńitd
Czerwiec potraktuj przygotowawczo a w lipcu dopiero powiedz że zmieniałaś tryb życia :D i nieeeee używaj słowa dieta ! ;)
Powodzenia !;)